O kreatywności istnieją liczne mity. Jeżeli w nie wierzymy, przeszkadzają w nauczycielskiej pracy.
Obalmy je. A łatwiej nam będzie rozwijać kreatywność. Uczniów i swoją.
Kreatywność jest potrzebna tylko ludziom związanym ze sztuką
Ilu przyszłych malarzy, rzeźbiarzy, pisarzy, projektantów, no może jeszcze architektów i twórców reklam, uczymy? Nasi nieliczni uczniowie zostaną artystami. Może dlatego w szkole tak rzadko myślimy o kreatywności i o uczeniu tak, by nasi uczniowie wyrośli na kreatywnych dorosłych.
Jednak pracodawcy z wielu branż, niekoniecznie związanych ze sztuką i twórczością, coraz bardziej doceniają kreatywność swoich pracowników. W wielu miejscach nieszablonowo myślący, umiejący znaleźć wyjście z trudnej i nieoczekiwanej sytuacji pracownik jest na wagę złota.
Oczywiście, nie wszędzie szukają kreatywnych. Są zawody, w których kreatywność może tylko przeszkadzać.
Ale w życiu codziennym, szczególnie w trudnych sytuacjach, może się bardzo przydać.
- patrzenie na problem z różnych punktów widzenia
- umiejętność poszukiwania rozwiązań (nowych, nieszablonowych, czasami wbrew zasadom …)
- wychodzenie poza schematy
- giętkość myślenia
W jak wielu sytuacjach byłoby nam łatwiej, gdybyśmy takie umiejętności rozwijały do perfekcji! Nie przesadzajmy. Starczyłoby po prostu je mieć i stale ćwiczyć.
Jestem kreatywna/y jeżeli potrafię wymyślać/tworzyć coś zupełnie nowego i oryginalnego, coś czego wcześniej nie było
Gdy rozejrzymy się wokół, trudno nam znaleźć przedmioty, które są wynalazkiem, którego wcześniej nie było.
Czymś, co w żadnej formie, nie istniało przed „swoim wynalezieniem”.
Często korzystamy z udoskonalonej, dostosowanej, odmłodzonej, służącej innemu celowi, wersji rzeczy, które istniały wcześniej.
- Kojarzysz kolorową sprężynkę Slinky, która sama chodzi po podłodze? Można ją kupić na każdym jarmarku. Sprężyny spiralne istniały zanim Richard James (inżynier morski) zrobił z niej zabawkę. Jak wpadł na ten pomysł? Testował sprężyny spiralne, kiedy jedna z nich spadła i zaczęła „chodzić”.
- A Scott Boilen, właściciel firmy Allstar Products, połączył cieplutki koc z rękawami. 2 znane wszystkim rzeczy: koc i rękawy. Niby żadna nowość. A jednak! W ciągu pierwszego roku sprzedano 20 mln sztuk.
- A wynalazki tworzone na potrzeby podboju kosmosu? Wiele z nich trafia potem do naszych domów.Jak pianka poliuretanowa, która miała zmniejszyć wibracje i wstrząsy, na jakie narażeni byli piloci testowi. Teraz znajdziemy ją na prawie każdym kuchennym zlewie.
Kreatywność nie jest tylko tworzeniem czegoś zupełnie NOWEGO.
Obecnie byłoby to zresztą bardzo trudne.
- znajduje nowe, oryginalne połączenia i nieoczywiste skojarzenia
- łączy i rozdziela
- rozwija, zmniejsza, zwiększa, psuje i naprawia — udoskonala
- szuka/dostrzega nowe zastosowania i sposoby używania przedmiotów, urządzeń, technologii, które już są
Takie umiejętności przydadzą się przedstawicielom wielu zawodów. Ale w życiu codziennym również. Chociażby wtedy, gdy musimy zrobić „coś z niczego” ? albo obiad z lodówkowych resztek. Sama kreatywność.
Kreatywnym trzeba się urodzić
To jeden z najbardziej szkodliwych mitów. Zakłada, że w kwestii kreatywności, jesteśmy, jacy jesteśmy i nic się nie da zmienić.
Na szczęście da.
Przypatrzmy się zabawie dzieci. One dopiero są kreatywne. Zanim nie wyuczymy ich, jak należy bawić się zabawkami, robią to po swojemu. Próbują różnych zastosowań, dopasowują różne elementy (zupełnie wg dorosłych do siebie niepasujące). Nie łamią schematów, bo ich jeszcze nie znają. Tylko z czasem zaczynają się bawić, tak jak należy.
Najgorszą zabawką mojego syna była układanka „Skojarzenia”. Zadaniem dziecka było połączenie 3 elementów, które do siebie pasują. Pasują, według twórców układanki. Puzzle były tak przycięte, by idealnie pasowały tylko do konkretnego zestawu.
Do kuchni nie pasował więc np. tata, pralka za nic nie pasowała do zmywarki itd. Szybko schowaliśmy grę, bo (na szczęście‼) tylko denerwowała mojego syna. Jego skojarzenia były zupełnie inne, niż pokazywała instrukcja.
Gra uczyła … Nie wiem, czego uczyła. Moim zdaniem niczego. Z pewnością pokazywała stereotypowe sytuacje i zachowania. I że jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź, której należy szukać.
Rodzimy się kreatywni. Z większym lub mniejszym potencjałem do jej rozwijania. Tylko że w pewnym momencie, zamiast się rozwijać, możemy popaść w tory, z których już nie wyjdziemy.
Kreatywność jest radosną twórczością. Przeszkadzają jej zasady, reguły, planowanie
Kreatywność bywa radosną twórczością.
Najczęściej podczas treningu kreatywności. Kiedy ćwiczymy na różne sposoby generowanie oryginalnych pomysłów. Ale podczas treningu poznajemy narzędzia, które mają swój schemat i reguły.
Kiedy stajemy przed realnym problemem to poznane schematy/reguły wykorzystujemy.
Edward de Bono twierdził, że aby móc w pełni wykorzystać umiejętności kreatywnego myślenia, trzeba stać się tzw. człowiekiem myślącym, czyli takim, który m.in.:
- ma zaufanie do własnej umiejętności myślenia
- potrafi świadomie zabrać się do myślenia i skupić na konkretnej sprawie
- zawsze potrafi zdefiniować cel swojego namysłu i określić, w jaki sposób zamierza go osiągnąć
Kreatywne myślenie to praca. ?
Zaplanowana, oparta na przećwiczonych metodach.
Kreatywność to nagłe wpadanie na pomysły. Takie znikąd. Albo raczej z natchnienia
Thomas Edison twierdził, że kreatywność to 1% inspiracji i 99% potu.
A Pablo Picasso powiedział, że jeśli przyjdzie do niego natchnienie, to zastanie go przy pracy.
Często zupełnie inaczej wyobrażamy sobie kreatywność.
Raczej przed oczami mamy Archimedesa w wannie i Izaaka Newtona pod jabłonką.
Genialne pomysł spadające na twórcę są poprzedzone godzinami nauki, próbowania, sprawdzania. Im więcej takiego eksperymentowania (chociażby w myślach) tym nasza kreatywność większa i tym większa szansa na fajne pomysły.
Pokażmy uczniom, jak można wdrożyć mózg do myślenia.
Kreatywne myślenie to przede wszystkim burza mózgów
Rzadko proponuję na lekcjach burzę mózgów.
Tę stworzoną przez Alexa Osborna. Jej podstawowe zasady to:
- Niczym nieskrępowana wyobraźnia.
- Podanie możliwie dużej liczby pomysłów.
- Brak krytyki.
Dlaczego na swoich lekcjach raczej nie stosuję takiej burzy mózgów?
- bo generowanie nierealnych pomysłów bywa stratą czasu
- bo podawane głośno pomysły ukierunkowują pozostałych uczniów; często kolejne pomysły są z tej samej bajki
- bo nie wszyscy uczniowie mają odwagę (z różnych powodów) głośno wypowiedzieć swoje pomysły
- bo są uczniowie, którzy nie lubią tej metody i nie poznamy ich pomysłów
Często proponuję burzę mózgów na lekcjach, gdzie głównym celem jest rozwijanie kreatywności. Tu możemy generować najbardziej nierealne pomysły i puszczać wodzę fantazji.
Zawsze zaczynam jednak od pracy indywidualnej lub w parach ➡ potem w malutkim zespole ➡ i dopiero w większej grupie.
Jest wówczas szansa, że uczniowie nie będą kierować się tokiem myślenia innych. A ci mniej otwarci, pracując w małym zespole, chętniej podzielą się wygenerowanymi przez siebie pomysłami.
Zapomnijmy chociaż o tych kilku mitach związanych z kreatywnością. Dzięki temu nasze lekcje mogą być tak zaplanowane, by rozwijały kreatywność u uczniów.
O kreatywności inspirująco pisał i mówił sir Ken Robinson.
Jego wystąpienia znajdziesz na stronie ted.com.